Jeśli chociaż raz podczas planowania budżetu ślubnego pomyślałaś, sesja narzeczeńska nie jest dla Was i wciąż zastanawiasz się co dalej, to ten wpis jest dla Ciebie. Chcę Ci pokazać jak może wyglądać i czy warto z tej opcji skorzystać. Możliwość bliższego poznania fotografa ślubnego Tej punkt nie bez powodu pojawia się jako pierwszy i najważniejszy. Moje spotkania z przyszłymi parami młodymi często kończą się na jednym lub dwóch spotkaniach. Zanim zdecyduje się wykonać reportaż ślubny, zależy mi na poznaniu młodych. Staram się dowiedzieć jak najwięcej rzeczy, które później ułatwią mi pracę w dniu ślubu. To jest jednak tylko rozmowa. Nic lepiej nie pokaże jak pracuje dany fotograf, niż sesja narzeczeńska. Jeśli nigdy wcześniej nie mieliście wspólnej sesji to narzeczeńska jest dobrym momentem na sprawdzenie waszych reakcji. W dniu ślubu, wszystkie doznania będą potęgować stres. Po co więc dokładać sobie kolejnego i zastanawiać się czy dobrze wychodzę na zdjęciach. Podczas sesji tworzy się wieź i…
Brzuszkowa sesja Marty – Szczecin
Przeprowadzka z mojego rodzinnego miasta do Szczecina otworzyła przede mną nowe możliwości. Poznaje nowych, ciekawych ludzi i polecane przez nich miejsca. Jeżdżę w różne dzielnice Szczecina, zachwycam się wszędobylską zielenią. Cieszą mnie te moje małe wyprawy. Bo w sumie nimi są. Rano muszę spakować plecak, wrzucić aparat, sprawdzić trasę dojazdu na Jak dojadę, wyjść wcześniej żeby się nie spóźnić. Jadąc tramwajem mam okazję podziwiać przeróżne miejsca. Dzięki temu, że mieszkacie w tak różnych dzielnicach, dajecie mi możliwość zwiedzania i poznawania nowego. Odwiedzam też, miejsca polecane przez Was. Dopiero po wykonaniu zdjęć dla Was mam okazję trochę bardziej się rozejrzeć i poznać okolicę. Potem wsiadam z moim plecakiem w tramwaj powrotny i pędzę do domu… Marta i Maciek pewnie byliby w stanie powiedzieć o wiele więcej na temat swoich podróży. Spostrzeżeń, doznań, ludzi i miejsc, które odwiedzili. Czego przykładem jest ilość magnesów na lodówce. Maciek jest zapalonym piłkarzem a Marta jest…
Brzuszkowa sesja Moniki – Police
Monikę i Łukasza poznałam po przeprowadzce do Szczecina. Monika zgłosiła się do mnie na sesję ciążową po moim ogłoszeniu, w którym pisałam że poszukuje przyszłych mam. Bardzo cieszy mnie to, że dzięki mojej pracy mogę poznać nowych i wartościowych ludzi. Łukasz specjalnie poszedł rano do sklepu po ciasteczka. Umówiliśmy się tak wcześnie na zdjęcia, aby skorzystać ze światła. Te wszystkie rozmowy i małe rzeczy, które robicie są niesamowite. Dbacie o to żebym i ja się czuła dobrze w waszych mieszkaniach. Monika i Łukasz czekają na swoją pierwszą córeczkę. Pierwsze razy są trochę nieznane. Pierwsza ciąża też jest trochę nieznana. Warto ją sobie zachować na zdjęciach i wracać do nich. Bardzo lubię ten domowy klimat, który pozwala na małe czułostki i delikatne gesty. Na otworzenie się. Sesję zaczęliśmy od porannej kawy. Potem zaczęliśmy rozmawiać o ślubach, przygotowaniach do przyjęcia Małej i trochę o pracy. W zasadzie cała sesja minęła nam na…