Jeśli chociaż raz podczas planowania budżetu ślubnego pomyślałaś, sesja narzeczeńska nie jest dla Was i wciąż zastanawiasz się co dalej, to ten wpis jest dla Ciebie. Chcę Ci pokazać jak może wyglądać i czy warto z tej opcji skorzystać. Możliwość bliższego poznania fotografa ślubnego Tej punkt nie bez powodu pojawia się jako pierwszy i najważniejszy. Moje spotkania z przyszłymi parami młodymi często kończą się na jednym lub dwóch spotkaniach. Zanim zdecyduje się wykonać reportaż ślubny, zależy mi na poznaniu młodych. Staram się dowiedzieć jak najwięcej rzeczy, które później ułatwią mi pracę w dniu ślubu. To jest jednak tylko rozmowa. Nic lepiej nie pokaże jak pracuje dany fotograf, niż sesja narzeczeńska. Jeśli nigdy wcześniej nie mieliście wspólnej sesji to narzeczeńska jest dobrym momentem na sprawdzenie waszych reakcji. W dniu ślubu, wszystkie doznania będą potęgować stres. Po co więc dokładać sobie kolejnego i zastanawiać się czy dobrze wychodzę na zdjęciach. Podczas sesji tworzy się wieź i…
Rodzinna sesja w lesie
Uwielbiam las. Jako nastolatka co roku jeździłam na obozy harcerskie do lasu. Uwielbiam jego zapach po deszczu, szmer liści na wietrze, śpiew ptaków. Mam miejsca bliskie mojemu sercu i zabieram w nie moich klientów. Jak wybieram miejsce na sesje? Uwielbiam dni, kiedy świeci słońce. Gdy mogę włożyć wygodne buty, do torby wrzucić aparat i wyruszyć na poszukiwania. Robię to w chwili wolnej od pracy. Czasem porzucam pracę przy komputerze na rzecz widoczków. Wyszukuje w mapach Google miejsca, które z satelity wyglądają atrakcyjnie. Czasem oczywiście zdarzy mi się przyjechać w miejsce, wyglądające zupełnie inaczej niż sobie wyobrażałam. Właśnie dlatego sprawdzam miejsca. Zamiast pięknej łąki trafiam na wysuszone pole. A czasem na piękne ciągnące się po horyzont pole kwiatów. Poszukując nowych miejsc na sesję, kieruję się tym, aby było to miejsce na zaciszu. Czasem jednak moje serce kradną znane wszystkim miejsca. Szczecin jest bardzo zielonym miastem. Niezależnie w którą stronę się pojedzie,…