Odkąd pierwszy raz, dwa lata temu wpadłam gdzieś w sieci na grupową sesję karmienia piersią innego fotografa, zamarzyłam o zrobieniu swojej. Kiedy w końcu miałam na to czas i siłę, ogłosiłam nabór do sesji. Chciałam zdążyć przed międzynarodowym tygodniem karmienia piersią. Naturalną sesję karmienia piersią stworzyłam razem ze Szczecińskimi mamami. Zależało mi, żeby dziewczyny oprócz pięknej pamiątki na lata dostały coś dodatkowego – możliwość wymiany doświadczeń. Dlatego właśnie postanowiłam połączyć sesję z piknikiem. Byłam tak zaaferowana dziewczynami i rozmowami z nimi, że nie zrobiłam ani jednego zdjęcia naszego pikniku! Sesja karmienia piersią okazała się trudna do zorganizowania tylko w mojej głowie. Dwa lata zbierałam się do jej wykonania, tylko dlatego, że byłam przekonana o trudnościach organizacyjnych. Nie warto tyle czekać na realizację marzeń tylko dlatego, że powstrzymuje nas strach. W każdym razie – moje obawy okazały się bezzasadne. Dziewczyny zgłaszały się chętnie, przygotowały stroje w określonej przeze mnie kolorystyce, przyniosły przekąski…