Ślub Natalii i Bartka wspominam z lekkim wzruszeniem. Wybrali sobie chyba jedno z piękniejszych miejsc na mapie Pomorza Zachodniego. Ślub i przyjęcie weselne odbyło się w Czepinie – Dom weselny Biała Wstążka. To miejsce ma niesamowity potencjał. Do tego wszystkiego prowadzone przez kobietę, która wkłada w to całe serce. Przygotowuje wszystko we własnych pracowniach.
Kiedy tylko przeczytałam wiadomość od Natalii i Bartka, wiedziałam, że zrobię wszystko, żeby wybrali właśnie mnie na swojego fotografa. To miejsce spełnia wszystkie możliwe zachcianki. Można tam zrobić ślub w plenerze, przed zachodem słońca wyjść na ogromny ogród i zrobić sesję plenerową, usiąść na tarasie z lampą wina, kiedy chce się odpocząć od imprezy w restauracji. Kocham taki sielski klimat. Liczyłam, że Natalia i Bartek pozwolą mi ze sobą spędzić ten piękny dzień.
I tak też się wydarzyło.
Ślub w plenerze
Uwielbiam kiedy przygotowania, ślub i wesele są w jednym miejscu. Nie tracimy czasu na przejazdy. Nie trzeba za wszelką cenę skracać czasu. Ja w dniu ślubu pracuję maksymalnie 12h, więc już na etapie spotkań proszę o przestrzeganie tej zasady. Nie robię tego ze złośliwości czy chęci zarobienia dodatkowych złotówek. Po prostu 12 godziny reportaż jest ciężki i wykańczający. Są momenty w moim dniu kiedy nawet nie mam czasu pobiec do toalety – bo tyle się dzieje. Ale wracając. Lubię kiedy wszystko odbywa się w jednym miejscu, bo ja mam spokojnie czas na złapanie chwil, które dla Par Młodych uciekają. Poza zasięgiem ich oczy wydarzają się różne sytuacje. Dopiero oglądając zdjęcia, zdziwieni pytają „to było coś takiego?!”.
Natalia i Bartek ślubowali sobie w ogrodzie, pod wielką wierzbą, która była na pewno już nie pierwszy raz świadkiem składania przysięgi. Śmiem twierdzić, że widziała już bardzo dużo.
Przyjęcie w Białej Wstążce
Nie zawsze trzeba szaleć! Ale można. Młodzi postawili na klasyczne przyjęcie weselne z tańcami. Oczywiście nie obyło się bez tortu i sesje plenerowej. Na godzinę przed zachodem słońca zabrałam Młodych za sesję plenerową. Praca nie należała do najłatwiejszych, bo prawie żywce zjadły nas komary. Ale efekty przeszły moje oczekiwania. Przepiękny teren spowity ciepłym światłem i Oni.
Przyjęcie: Dom weselny Biała Wstążka
Suknia ślubna Młodej: Diana Atelier
Jeżeli marzą Ci się podobne zdjęcia to zapraszam do kontaktu.